Dajana i Adam

Miłość do detali, rustykalnych i subtelnych klimatów, natury – taki opis upodobań dostaliśmy od Dajany i Adama, czy to nie brzmi jak marzenie każdego konsultanta ślubnego? Od pierwszego spotkania wiedzieliśmy, że nadajemy na tych samych falach, więc szybciutko zakasaliśmy rękawy i przystąpiliśmy organizacji wesela. Para miała wybraną salę, którą znaliśmy i zawsze chcieliśmy do niej trafić, ale nigdy nie było po drodze. Piękna, sielska stodoła nie potrzebowała zbyt wielu dekoracji. Postawiliśmy na subtelną aranżację, przenosząc obraz kwitnących w okolicy pól do środka. W ten sposób na stołach znalazły się liczne buteleczki z kwiatami w kolorach zieleni, czerwieni, żółci i błękitu. Przed stołem Państwa Młodych wyrosła wspaniała łąka. Dajana i Adam to uosobienie delikatności i naturalności, takie też było ich wesele. Genialny zespół muzyczny sprawił, że goście nie schodzili z parkietu ani na chwilę. Jedzenie zachwyciło wszystkich, bez wyjątku. Było niestandardowo, smacznie, nowocześnie – to zasługa wspólnych ustaleń Pary Młodej z Szefem Kuchni. Będziemy również z szerokim uśmiechem na twarzy wspominać wspólną wyprawę na krótką sesję zdjęciową. Nie bez powodu używamy słowa „wyprawa”. Ruszyliśmy wraz z Dajaną, Adamem i ich gośćmi (wyobraźcie sobie tą ekipę) na pobliskie wzgórze w poszukiwaniu alpak, tak alpak. Zwierzaki często uświetniają zdjęcia Par organizujących wesela w tej stodole. Niestety alpak nie znaleźliśmy, ale dotarliśmy na piękną łąkę z bacówką i niesamowitymi, górskimi widokami. Podczas zdjęć rozkręciła się mała impreza w plenerze, po której wróciliśmy na salę. To była krótka, ale orzeźwiająca przerwa od weselnych harców. Dajana, Adam dziękujemy bardzo za zaufanie, za niezwykle ciepłe zaproszenie do tworzenia tak pięknej historii. Macie w naszych serduszkach specjalne miejsce.

Dajana i Adama o nas:

„Jesteśmy jedna z tych par, która miała kilka kłód pod nogami w drodze do ołtarza. Klaudia wskoczyła w rolę naszej organizatorki po kimś – trochę więc też inna specyfika niż standardowo. No ale! W rolę wskoczyła, szeroko się rozsiadła, zbudowała cudowną przestrzeń i poczarowała. Można by się tutaj rozpisywać o wspaniałościach i superlatywach pracy ale chyba nie chcemy przyszłym parom zabierać gratki i zdradzać wszystkiego. Polecamy po prostu umówić się na spotkanie. Ze swojej strony możemy zapewnić, że się nie zawiedziecie. Poczucie zaopiekowania i sprawna komunikacja w pakiecie. Flow i trafione polecenia również. Na pewno Klaudia NIE JEST jedną z tych osób, która będzie chciała uszczęśliwić was na siłę swoją wizja wydarzenia. To raczej wygląda tak, że wsłucha się w to co WAM w duszy gra i zadba o to, żeby to wyszło ze sfery rozmyślań, a weszło w sferę realizacji. Jedyne czego żałujemy po tym weselu to to, że pracowała jak pszczółka i wszystkiego pilnowała bo chętnie pobawilibyśmy się z nią w formie gościa weselnego… tylko wtedy kto by ogarniał?! Choć też chcemy zaznaczyć, że to taki radosny promyczek chodzący po sali, że tylko zachęca do kontaktu więc i namiastkę wspólnej zabawy i miłe pogawędki również mieliśmy. Zostawiamy więc tutaj moc uścisków, wielkie podziękowania i trochę smutku, że to już koniec tej konkretnej przygody. Choć… kto wie 😉Z wdzięcznością, Dajana i Adam”

Fotografowała Usia – prawdziwy tytan pracy i poszukiwacz najpiękniejszych emocji.