Ola i Bartosz

Na temat tej pary moglibyśmy napisać niekrótki esej. Ola i Bartosz dwójka ludzi, którzy dokładnie wiedzieli czego chcą i nie bali się sięgnąć po swoje marzenia. Odwiedziliśmy z nimi kilka miejsc w poszukiwaniu tego jedynego, najlepszego i trafiliśmy w ich serducha Willą Słoneczną w Dębowcu. Często pewne pomysły wpadają nam do głowy pod wpływem chwili, miejsca, inspirujemy się tym co nas otacza. Dlatego w dniu pierwszych odwiedzin Willi do głowy wpadła nam myśl – a może wesele w plenerze? W Polsce jest to ryzyko, jasne, głównie niepewna pogoda powoduje to, że pary często rezygnują z tej opcji, a szkoda. My mieliśmy w zanadrzu plan B i C, para była bezpieczna. Cała organizacja przebiegała lekko i przyjemnie. Starannie kompletowaliśmy ekipę, która miała pracować dla Oli i Barka. Dyskutowaliśmy nad najlepszymi opcjami pasującymi do całego pomysłu. Wszystko zgrało się naszym zdaniem w idealną całość, począwszy od zaproszeń, po stroje i dodatki Pani Młodej oraz Pana Młodego, aż po to co zadziało się na tarasie Willi Słonecznej, drink bar, kultowego Fiata, którym para jechała ze ślubu na salę. Do tańca porwał gości super DJ i świetna wokalistka, a całość w fotografiach i filmie zamknęli Ania i Bartek. Światowy poziom! Jednak oprócz naszego wkładu główna zasługa leży po stronie Oli i Bartosza, czemu? Bo to oni się odważyli, oni zaufali, oni po prostu chcieli. Wesele to przedsięwzięcie na wielu płaszczyznach, trzeba dobrze wszystko zaplanować i przemyśleć, aby osiągnąć taki efekt.
 
Olu, Bartku jesteśmy wdzięczni (piszemy i mówimy to setny raz) za możliwość pracy z Wami 
i stworzenia czegoś wyjątkowego.

Ola i Bartek o nas:
„Długo się zastanawiałam,jak opisać coś,na co najzwyczajniej brakuje mi słów?Jednym słowem, mogłabym powiedzieć Szczęściarze!
Krótka niezobowiązująca rozmowa wideo,o tym jak byśmy widzieli nasz ślub, później Klaudia wysłała nam wstępną prezentację. To był strzał w dychę!Klaudia zrozumiała naszą wizję w100% Już wiedzieliśmy że nasz najważniejszy dzień,nie może się udać bez Klaudii.
Wybór sali nie był taki prosty,bo każda propozycja była bliska naszemu sercu,ale ten jeden spontaniczny pomysł Klaudii, skradł nasze serca.. Wesele na świeżym powietrzu. Było to ryzykowne, bo musiała nam dopisać pogoda (oczywiście Klaudia by sobie nie pozwoliła na takie ryzyko bez planu B).
Pogoda po prostu była idealna, jestem pewna że Klaudia ma chody gdzieś tam u góry!
Naszym tematem przewodnim było wesele toskańskie, wiecie co? Oni to zrobili! Mała Toskania w Polsce.Było tak pięknie ,klimatycznie i magicznie że wszyscy goście mówili tylko WOW! Oczywiście to zasługa wielu osób ale sprawdzonych i poleconych przez Klaudię! Ta dziewczyna to istna petarda!!Pełna oryginalnych i niebanalnych pomysłów!Była naszym aniołem stróżem przez cały okres przygotowania,doradzała,pomagała podjąć najważniejsze decyzje,wspierała. Dzięki niej zaoszczędziliśmy sporo niepotrzebnych nerwów i mogliśmy czekać na ten dzień ze spokojem,wiedząc że się wszystkim zajmie.
Największymi szczęściarzami jednak jesteśmy dlatego że trafiliśmy właśnie na nich!
Dzięki Nim ten dzień był najpiękniejszym w naszym życiu!”

Oddaliśmy im nasze serducha – Ania i Bartek AB Weddings twórcy tych pięknych zdjęć i filmu.